sobota, 25 czerwca 2022

Kawały i dowcipy o lekarzach

Doktor bije się z myślami: 
- Przecież nie jestem pierwszym lekarzem, 
który spał ze swoją pacjentką.
To go trochę uspokoiło, 
ale odezwał się w nim głos wewnętrzny: 
- No tak, Stefan, 
ale ty jesteś... weterynarzem!
Do lekarza przychodzi smutny, 
ale bardzo przystojny facio. 
W gabinecie siedzi pan doktor i pielęgniarka.
- Panie doktorze 
- mówi facet 
- coś jest nie tak z moim fiutem 
- i wykłada na lekarski stolik ogromnych rozmiarów penisa. 
Medyk zaskoczony zrobił wielkie oczy i aż zaniemówił. 
W tym momencie odzywa się pielęgniarka. 
- Niech pan doktor da mi skalpel. 
- Co też siostra? - krzyczy lekarz 
- Chce siostra uciąć taki okaz? 
- Nie - odpowiada kobieta 
- Chcę sobie gębę poszerzyć.
Faceta bolały bimbały. 
Poszedł więc do lekarza, 
a ten skierował go na dalsze badania. 
Facet zrobił wszystkie badania 
i pędzi z powrotem do doktora. 
Po drodze zaczepia go znajomy:
- Dokąd się tak spieszysz ? 
- Do lekarza z wynikami. 
- A co Ci jest - pokaż? 
Facet daje kumplowi wyniki, 
tamten długo patrzy, myśli i mówi: 
- Wiesz stary, jak by Ci to powiedzieć.
Wyniki są straszne... 
- Jak to? 
- Popatrz: "OB" ! 
- A co to znaczy? 
- Obciąć bimbały! 
- Ojej, to straszne. 
- To jeszcze nic! 
- Popatrz tutaj!: "Rh+" 
- A to co oznacza? 
- Razem z ch...em!!!
Facet, który miał wypłynąć w rejs wycieczkowy 
poszedł do lekarza 
i prosi o pomoc w związku z chorobą morską. 
Lekarz udziela mu porady:
- O, to proste, musi pan zjeść na czczo 
5 dużych soczystych pomidorów. 
- To pomoże? 
- Nie, ale będzie zajebiście wyglądać na wodzie.
Jaki lekarz nie może poślubić swojej pacjentki? 
Weterynarz.
Komisja w szpitalu na oddziale urologii.
Przechodząc przez jedną z sal , 
komisja widzi kilku masturbujących się facetów ok. 50-tki
- Co tu się dzieje? 
- W ten sposób leczymy ich z prostaty 
-odpowiada lekarz.
Idą dalej i w następnej sali widzą kilku facetów ok 50-tki ,
a z nimi kilka młodych lasek
którzy uprawiają dziki sex , orgia na całego!!! 
- a tu co się dzieje ? - pyta ktoś z komisji
- w ten sposób leczymy ich z prostaty - odpowiada lekarz
- Jak to ? Jedna choroba, 
a dwie jakże odmienne metody leczenia ? 
- Tak. Bo tamci leczą się na NFZ, a ci prywatnie.
Mąż został wezwany do szpitala, 
bo jego żona miała wypadek samochodowy. 
Zdenerwowany czeka na lekarza, 
wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze?!.  
- Cóż...żyje. I to jest dobra wiadomość. 
Ale są i złe: żona niestety,
będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, 
którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych. 
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż. 
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja.
NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie. 
- Tak, tak... - kiwa głową mąż. 
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, 
które zajmuje się tego typu urazami, 
plus ta rehabilitacja cały czas.
NFZ nie refunduje... 
Koszt sanatorium - 10 tysięcy... 
- Boże... 
- Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości. 
NFZ nie refunduje również leków, 
które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki... 
- Ile? - blednie mąż. 
- Miesięcznie 12 - 15 tys. złotych. 
- Jezuu... 
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. 
Tu już się może pan dogadać.
Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę... 
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. 
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, 
klepie męża po ramieniu: 
- Żartowałem! Nie żyje!
Operacja 
Kilku chirurgów spotkało się na przerwie obiadowej. 
Rozmawiają o tym, kogo najbardziej lubią operować. 
- Ja to bardzo lubię operować księgowych. 
Wszystko w środku jest ponumerowane. 
- Jeszcze łatwiej w obsłudze są bibliotekarze. 
Wszystko mają ułożone w porządku alfabetycznym
- twierdzi drugi chirurg. 
- Ja to lubię informatyków. 
Wszystkie narządy oznaczone odpowiednimi kolorami. 
- A ja uważam, że najłatwiejsi do zoperowania są prawnicy.
Nie ma serca, nie mają kręgosłupa, nie mają jaj, a głowę 
i dupę można bez problemów zamienić miejscami.
Kobieta wpada do ginekologa. 
-Panie doktorze, proszę mi pomóc! 
-W zasadzie jest już po godzinach mojej pracy. 
Proszę przyjść jutro. 
-Ale panie doktorze, ja nie wytrzymam, 
musi mi pan pomóc!
-A co się stało? 
-Mrówka weszła mi tam, gdzie nie powinna 
i chodzi, łaskocze mnie, szczypie. 
No po prostu nie do wytrzymania! 
Proszę mi ją wyciągnąć!
-Wie pani, narzędzia nie wysterylizowane. 
Nie można tak. 
-Proszę coś wymyślić. Błagam! 
Doktor po chwili namysłu : 
-Mam sposób ale musi się Pani zgodzić,
bo jest to trochę niekonwencjonalna metoda. 
-Zgadzam się na wszystko, byle ją wyciągnąć! 
-Pani się rozbierze i położy na leżance. 
Jam mam tu taki krem, 
który nałożę sobie na czubek penisa, 
wsunę go, mrówka przyklei się i ją usunę. 
-Dobrze, niech pan działa. 
Lekarz zrobił, jak powiedział, nałożył krem,
wsunął penisa i w tym momencie mówi: 
- Wie Pani, zmieniłem zdanie. 
Ja ją po prostu zatłukę.
Przychodzi baba do lekarza i mówi: 
- Panie doktorze, coś mi śmierdzi w nosie. 
Lekarz zagląda i mówi: 
- Koza pani zdechła.
Przychodzi facet do lekarza i mówi: 
- panie doktorze chyba jestem bardzo chory 
bo zjadłem kurczaka a odbiło mi się jajami.
Na to lekarz: 
- rzeczywiście coś z panem nie bardzo 
bo powinno się panu odbić gardłem.
Przychodzi facet do lekarza i mówi: 
- Proszę pana ja mam tasiemca! 
-To proszę jeść przez tydzień ciastka 
i popijać je mlekiem. 
Po tygodniu przychodzi i mówi:
- Nie pomogło! 
- To proszę pić samo mleko. 
Na drugi dzień wychodzi tasiemiec i mówi: 
- A ciacho gdzie?
Przychodzi facet do lekarza: 
- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, 
nic mi nie pomaga. 
- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki.
Proszę się odwrócić, ściągnąć spodnie i pochylić się. 
Ja panu pokażę jak to się robi. 
Facet ściągnął gacie, pochylił się 
i poczuł jak doktor wsuwa mu coś do tyłka.
- Ok, gotowe. proszę to samo powtarzać samemu w domu 
co 12 godzin przez najbliższe trzy dni. 
Wieczorem gościu próbował sam sobie poradzić 
ale jakoś mu się nie udawało.
Poprosił więc żonę o pomoc. 
Odwrócił się, ściągnął spodnie i wypiął dupsko. 
Żona jedną rękę położyła na jego ramieniu, 
drugą natomiast zaczęła wkładać mu czopek.
- O k*rwa! - wrzasnął w pewnej chwili facet. 
- Co się stało kochane, zabolało Cię? 
- Nie, ale właśnie sobie uświadomiłem, 
że ten lekarz trzymał obie ręce na moich ramionach.
Przychodzi facet do apteki po prezerwatywy, 
a tam młoda i ładna aptekarka. 
Facecik stremowany mówi nieśmiało: 
- Poproszę palto, ale wie pani nie na mnie całego,
ale takie mniejsze... 
Aptekarka podaje paczuszkę i mówi: 
- Jeśli potrzebuje pan futrzany kołnierzyk 
to kończę pracę o godz. 20...
Przychodzi facet do dentysty. 
- Panie doktorze wydaje mi się, 
że jestem ćmą. 
- Rozumiem, moim zdaniem
powinien pan pójść raczej do psychiatry. 
- No tak, wiem, 
ale tylko u pana świeciło się światło.
Przychodzi hipochondryk do lekarza.
 - Panie doktorze, moja żona mnie zdradza, 
a mi rogi nie rosną?! 
- Proszę pana - mówi lekarz, 
to że rosną rogi to jest taka przenośnia.
- Dzięki Bogu, myślałem, że mam niedobór wapnia.
Przychodzi kobieta do aptekarza i mówi: 
- Poproszę trutkę. 
- A po co? 
- Chcę otruć męża! 
- Nawet jeśli panią zdradza dla innej 
nie mogę pozwolić żeby pani go otruła! 
Wtedy kobieta pokazuje zdjęcie jej męża 
kochającego się z żoną aptekarza. 
Wtedy aptekarz mówi: 
- Nie wiedziałem, że ma pani receptę.
Przyszedł facet do lekarza, 
aby mu coś pomógł na jego małego pen*sa. 
Lekarz zaproponował mu, że utnie "małego" 
i przyszyje mu trąbę słonia.
Facet wyszedł zadowolony 
lecz po 2 dniach wraca zdenerwowany 
i żąda by mu lekarz odciął tą trąbę. 
- A co, za duży nie sprawdził się?
- Nie to doktorze 
- nie uwierzy pan ile jabłek sobie do d*py nawkładałem.
Przywieźli do szpitala poparzonego faceta. 
Lekarz go zbadał i mówi: 
- Panie , ma pan więcej złamań niż poparzeń !!!
Pacjent odpowiada: 
- Bo te sk....syny mnie łopatami gasili !!!
U lekarza: 
- Panie doktorze, podejrzewam, że jestem lesbijką
- zwierza się pacjent. 
- Pan... lesbijką?! - dziwi się seksuolog.
- A jak to się objawia? 
- Dookoła mnie tylu wspaniałych mężczyzn, 
a mnie nie wiadomo dlaczego ciągnie do kobiet.
W aptece: 
- Macie jakiś środek na porost włosów ? 
- Mamy - Dobry ?
- Panie, rewelacyjny ! 
Widzisz pan tego wąsacza za kasą ?
- No i ? 
- To moja żona, próbowała tubkę zębami odkręcić ...
W aptece stoi nieśmiały chłopak. 
Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta: 
- Co, pierwsza randka ? 
- Gorzej - odpowiada chłopak 
- pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz 
- masz tu kondoma. 
Chłopak się rozochocił ... 
- Panie, daj pan dwa... 
Jej mama podobno też fajna dupa. 
Po gościnie dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym wiedziała, że ty taki niewychowany ... 
że cały wieczór nic nie powiesz, 
tylko będziesz się gapił w podłogę .... 
nigdy nie zaprosiłabym cię. 
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, 
też bym nigdy do Was nie przyszedł.
Wiejski lekarz pędzi autem 100km/h. 
Żona prosi: - Zwolnij, bo nas policja złapie. 
- Nie złapie, dałem mu zwolnienie do końca tygodnia.
Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową 
i zły jak nieszczęście mówi do żony: 
- Twoja matka jest zdrowa jak koń, 
niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona 
- wczoraj lekarz powiedział mi, 
że mama jest umierająca! 
- Nie wiem co on tobie powiedział, 
ale mnie kur*a radził przygotować się na najgorsze.
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz