Doktor bije się z myślami:
- Przecież nie jestem pierwszym lekarzem,
który spał ze swoją pacjentką.
To go trochę uspokoiło,
ale odezwał się w nim głos wewnętrzny:
- No tak, Stefan,
ale ty jesteś... weterynarzem!
Do lekarza przychodzi smutny,
ale bardzo przystojny facio.
W gabinecie siedzi pan doktor i pielęgniarka.
- Panie doktorze
- mówi facet
- coś jest nie tak z moim fiutem
- i wykłada na lekarski stolik ogromnych rozmiarów penisa.
Medyk zaskoczony zrobił wielkie oczy i aż zaniemówił.
W tym momencie odzywa się pielęgniarka.
- Niech pan doktor da mi skalpel.
- Co też siostra? - krzyczy lekarz
- Chce siostra uciąć taki okaz?
- Nie - odpowiada kobieta
- Chcę sobie gębę poszerzyć.
Faceta bolały bimbały.
Poszedł więc do lekarza,
a ten skierował go na dalsze badania.
Facet zrobił wszystkie badania
i pędzi z powrotem do doktora.
Po drodze zaczepia go znajomy:
- Dokąd się tak spieszysz ?
- Do lekarza z wynikami.
- A co Ci jest - pokaż?
Facet daje kumplowi wyniki,
tamten długo patrzy, myśli i mówi:
- Wiesz stary, jak by Ci to powiedzieć.
Wyniki są straszne...
- Jak to?
- Popatrz: "OB" !
- A co to znaczy?
- Obciąć bimbały!
- Ojej, to straszne.
- To jeszcze nic!
- Popatrz tutaj!: "Rh+"
- A to co oznacza?
- Razem z ch...em!!!
Facet, który miał wypłynąć w rejs wycieczkowy
poszedł do lekarza
i prosi o pomoc w związku z chorobą morską.
Lekarz udziela mu porady:
- O, to proste, musi pan zjeść na czczo
5 dużych soczystych pomidorów.
- To pomoże?
- Nie, ale będzie zajebiście wyglądać na wodzie.
Jaki lekarz nie może poślubić swojej pacjentki?
Weterynarz.
Komisja w szpitalu na oddziale urologii.
Przechodząc przez jedną z sal ,
komisja widzi kilku masturbujących się facetów ok. 50-tki
- Co tu się dzieje?
- W ten sposób leczymy ich z prostaty
-odpowiada lekarz.
Idą dalej i w następnej sali widzą kilku facetów ok 50-tki ,
a z nimi kilka młodych lasek
którzy uprawiają dziki sex , orgia na całego!!!
- a tu co się dzieje ? - pyta ktoś z komisji
- w ten sposób leczymy ich z prostaty - odpowiada lekarz
- Jak to ? Jedna choroba,
a dwie jakże odmienne metody leczenia ?
- Tak. Bo tamci leczą się na NFZ, a ci prywatnie.
Mąż został wezwany do szpitala,
bo jego żona miała wypadek samochodowy.
Zdenerwowany czeka na lekarza,
wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze?!.
- Cóż...żyje. I to jest dobra wiadomość.
Ale są i złe: żona niestety,
będzie musiała przejść skomplikowany zabieg,
którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja.
NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium,
które zajmuje się tego typu urazami,
plus ta rehabilitacja cały czas.
NFZ nie refunduje...
Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości.
NFZ nie refunduje również leków,
które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki...
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tys. złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt.
Tu już się może pan dogadać.
Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem,
klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje!
Operacja
Kilku chirurgów spotkało się na przerwie obiadowej.
Rozmawiają o tym, kogo najbardziej lubią operować.
- Ja to bardzo lubię operować księgowych.
Wszystko w środku jest ponumerowane.
- Jeszcze łatwiej w obsłudze są bibliotekarze.
Wszystko mają ułożone w porządku alfabetycznym
- twierdzi drugi chirurg.
- Ja to lubię informatyków.
Wszystkie narządy oznaczone odpowiednimi kolorami.
- A ja uważam, że najłatwiejsi do zoperowania są prawnicy.
Nie ma serca, nie mają kręgosłupa, nie mają jaj, a głowę
i dupę można bez problemów zamienić miejscami.
Kobieta wpada do ginekologa.
-Panie doktorze, proszę mi pomóc!
-W zasadzie jest już po godzinach mojej pracy.
Proszę przyjść jutro.
-Ale panie doktorze, ja nie wytrzymam,
musi mi pan pomóc!
-A co się stało?
-Mrówka weszła mi tam, gdzie nie powinna
i chodzi, łaskocze mnie, szczypie.
No po prostu nie do wytrzymania!
Proszę mi ją wyciągnąć!
-Wie pani, narzędzia nie wysterylizowane.
Nie można tak.
-Proszę coś wymyślić. Błagam!
Doktor po chwili namysłu :
-Mam sposób ale musi się Pani zgodzić,
bo jest to trochę niekonwencjonalna metoda.
-Zgadzam się na wszystko, byle ją wyciągnąć!
-Pani się rozbierze i położy na leżance.
Jam mam tu taki krem,
który nałożę sobie na czubek penisa,
wsunę go, mrówka przyklei się i ją usunę.
-Dobrze, niech pan działa.
Lekarz zrobił, jak powiedział, nałożył krem,
wsunął penisa i w tym momencie mówi:
- Wie Pani, zmieniłem zdanie.
Ja ją po prostu zatłukę.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, coś mi śmierdzi w nosie.
Lekarz zagląda i mówi:
- Koza pani zdechła.
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- panie doktorze chyba jestem bardzo chory
bo zjadłem kurczaka a odbiło mi się jajami.
Na to lekarz:
- rzeczywiście coś z panem nie bardzo
bo powinno się panu odbić gardłem.
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Proszę pana ja mam tasiemca!
-To proszę jeść przez tydzień ciastka
i popijać je mlekiem.
Po tygodniu przychodzi i mówi:
- Nie pomogło!
- To proszę pić samo mleko.
Na drugi dzień wychodzi tasiemiec i mówi:
- A ciacho gdzie?
Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie,
nic mi nie pomaga.
- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki.
Proszę się odwrócić, ściągnąć spodnie i pochylić się.
Ja panu pokażę jak to się robi.
Facet ściągnął gacie, pochylił się
i poczuł jak doktor wsuwa mu coś do tyłka.
- Ok, gotowe. proszę to samo powtarzać samemu w domu
co 12 godzin przez najbliższe trzy dni.
Wieczorem gościu próbował sam sobie poradzić
ale jakoś mu się nie udawało.
Poprosił więc żonę o pomoc.
Odwrócił się, ściągnął spodnie i wypiął dupsko.
Żona jedną rękę położyła na jego ramieniu,
drugą natomiast zaczęła wkładać mu czopek.
- O k*rwa! - wrzasnął w pewnej chwili facet.
- Co się stało kochane, zabolało Cię?
- Nie, ale właśnie sobie uświadomiłem,
że ten lekarz trzymał obie ręce na moich ramionach.
Przychodzi facet do apteki po prezerwatywy,
a tam młoda i ładna aptekarka.
Facecik stremowany mówi nieśmiało:
- Poproszę palto, ale wie pani nie na mnie całego,
ale takie mniejsze...
Aptekarka podaje paczuszkę i mówi:
- Jeśli potrzebuje pan futrzany kołnierzyk
to kończę pracę o godz. 20...
Przychodzi facet do dentysty.
- Panie doktorze wydaje mi się,
że jestem ćmą.
- Rozumiem, moim zdaniem
powinien pan pójść raczej do psychiatry.
- No tak, wiem,
ale tylko u pana świeciło się światło.
Przychodzi hipochondryk do lekarza.
- Panie doktorze, moja żona mnie zdradza,
a mi rogi nie rosną?!
- Proszę pana - mówi lekarz,
to że rosną rogi to jest taka przenośnia.
- Dzięki Bogu, myślałem, że mam niedobór wapnia.
Przychodzi kobieta do aptekarza i mówi:
- Poproszę trutkę.
- A po co?
- Chcę otruć męża!
- Nawet jeśli panią zdradza dla innej
nie mogę pozwolić żeby pani go otruła!
Wtedy kobieta pokazuje zdjęcie jej męża
kochającego się z żoną aptekarza.
Wtedy aptekarz mówi:
- Nie wiedziałem, że ma pani receptę.
Przyszedł facet do lekarza,
aby mu coś pomógł na jego małego pen*sa.
Lekarz zaproponował mu, że utnie "małego"
i przyszyje mu trąbę słonia.
Facet wyszedł zadowolony
lecz po 2 dniach wraca zdenerwowany
i żąda by mu lekarz odciął tą trąbę.
- A co, za duży nie sprawdził się?
- Nie to doktorze
- nie uwierzy pan ile jabłek sobie do d*py nawkładałem.
Przywieźli do szpitala poparzonego faceta.
Lekarz go zbadał i mówi:
- Panie , ma pan więcej złamań niż poparzeń !!!
Pacjent odpowiada:
- Bo te sk....syny mnie łopatami gasili !!!
U lekarza:
- Panie doktorze, podejrzewam, że jestem lesbijką
- zwierza się pacjent.
- Pan... lesbijką?! - dziwi się seksuolog.
- A jak to się objawia?
- Dookoła mnie tylu wspaniałych mężczyzn,
a mnie nie wiadomo dlaczego ciągnie do kobiet.
W aptece:
- Macie jakiś środek na porost włosów ?
- Mamy - Dobry ?
- Panie, rewelacyjny !
Widzisz pan tego wąsacza za kasą ?
- No i ?
- To moja żona, próbowała tubkę zębami odkręcić ...
W aptece stoi nieśmiały chłopak.
Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka ?
- Gorzej - odpowiada chłopak
- pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz
- masz tu kondoma.
Chłopak się rozochocił ...
- Panie, daj pan dwa...
Jej mama podobno też fajna dupa.
Po gościnie dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym wiedziała, że ty taki niewychowany ...
że cały wieczór nic nie powiesz,
tylko będziesz się gapił w podłogę ....
nigdy nie zaprosiłabym cię.
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem,
też bym nigdy do Was nie przyszedł.
Wiejski lekarz pędzi autem 100km/h.
Żona prosi: - Zwolnij, bo nas policja złapie.
- Nie złapie, dałem mu zwolnienie do końca tygodnia.
Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową
i zły jak nieszczęście mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak koń,
niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona
- wczoraj lekarz powiedział mi,
że mama jest umierająca!
- Nie wiem co on tobie powiedział,
ale mnie kur*a radził przygotować się na najgorsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz